Zasada ta odnosi się do funkcjonującego w klasycznej literaturze marketingowej pojęcia marketing mix, czyli czterech kluczowych elementów, decydujących o skuteczności oddziaływań marketingowych: produktu, miejsca, ceny oraz promocji/reklamy (4P: product, place, price, promotion & advertising). Jeśli jeden z elementów marketingu mix jest słabszy, można to nadrobić umiejętnymi działaniami w obrębie pozostałych trzech P. Jeżeli na przykład twój sklep usytuowany jest w mało atrakcyjnym miejscu, możesz mimo to przyciągnąć klientów za pomocą znakomitej kampanii promocyjnej oraz konkurencyjnych cen. Jednak nawet najlepsza kampania może nie przynieść sukcesu jeśli reklamowany produkt jest kiepskiej jakości, jego cena mało atrakcyjna, a punkty i sposoby sprzedaży źle dobrane.

I to jest właśnie sedno zasady łańcucha. Jak bowiem powszechnie wiadomo, łańcuch przy silnym naprężeniu pęka w najsłabszym miejscu. O mocy łańcucha nie decyduje zatem ani jego najsilniejsze ogniwo, ani średnia siła poszczególnych ogniw, ale siła ogniwa najsłabszego. Oznacza to, że o skuteczności marketingu nie przesądza ani siła jego najlepszego elementu, ani wypadkowa wszystkich czterech wspomnianych czynników, lecz siła elementu najsłabszego.

Zasadę łańcucha z powodzeniem możemy przenieść na dowolną płaszczyznę funkcjonowania firmy, a najlepszym sprawdzianem wytrzymałości poszczególnych ogniw są kryzysy, z którymi każde przedsiębiorstwo, prędzej czy później, musi się zmierzyć.

Jeżeli zatem czujesz, że w twojej organizacji najsłabszym ogniwem są sprawy kadrowe, może warto zlecić je profesjonalistom, zanim łańcuch pęknie?