1 lutego br. zmieniły się przepisy uszczelniając zakaz handlu w niedzielę. Do tej pory wiele sieci korzystało z furtki, jaką stanowiła działalność pocztowa, teraz ta możliwość została ograniczona. Okazuje się jednak, że właściciele sklepów szukają nowych patentów na obejście przepisów.Sieci testują pomysły na możliwość otwarcia sklepu w niedziele, przykładowo cieszyńskie Intermarche postanowiło mianować się dworcem autobusowym oraz otworzyć w związku z tym poczekalnię dla podróżnych. Kolejnym pomysłem była działalność rekreacyjno-sportowa: za kilka złotych klienci mają możliwość wypożyczenia sprzęt do badmintona, wędkarstwa i tarcze od darta. Innym patentem jest klub czytelnika. Sklepy innych sieci, np. Carrefour i Żabka, biorąc pod uwagę przepisy zabraniające pracy sprzedawcom, kierują swoich klientów do kas samoobsługowych. Sprzedawcy w niektórych placówkach zmienili się w pracowników ochrony.Otwarcia sklepów w niedziele oczekują sami klienci, nie przeszkadzają im dłuższe kolejki. Potwierdza to badanie przeprowadzone przez UCE RESEARCH dla Grupy AdRetail, którego wynik pokazał, że 54,9 % ankietowanych jest za całkowitym powrotem handlu w niedzielę. Podobne wyniki utrzymują się od dłuższego czasu.Polska Organizacja Handlu u Dystrybucji, która zrzesza sieci handlowe zauważa, że ustawa o zakazie handlu nie jest idealna oraz że 32 wyjątki pozwalające na otwarcie sklepu w niedzielę prowadzą do dyskryminacji części pracowników handlu. Postulaty branży od początku były inne: prawnie zagwarantowane dwie wolne niedziele w miesiącu dla pracowników handlu. Takie rozwiązanie umożliwiłoby spełnienie oczekiwań konsumentów wobec otwartych sklepów w niedzielę oraz zapewnienie osobom pracującym w handlu czasu spędzonego z rodziną – co było celem wprowadzenia zakazu.